Jeśli chodzi o moją opinię, to szczególnie jestem wdzięczny, że taki początkujący i niezbyt muzycznie, czy słuchowo uzdolniony adept liry, mógł znaleźć swoje miejsce w warsztatach. Wielkie dzięki dla prowadzącego i innych uczestników za cierpliwość i wyrozumiałość. Prowadzący Paweł Płoskoń to prawdziwy wirtuoz i pasjonata liry. Czym też zaraża innych. Swoją drogą, lirnicy to jedna wielka rodzina i bardzo się cieszę, że mogłem stać się jej częścią. A sprzyjała temu wieczorna integracja i "nocne rozmowy Polaków" 🙂 Super było poznać wszystkich uczestników z najróżniejszych stron Polski. Przekrój ludzi biorących udział w warsztatach był totalnie różny. I to jest piękne, że mimo że jesteśmy tak różni, to łączy nas wspólna pasja. Ponadto wspaniałe okoliczności przyrody - w końcu po kilku latach przerwy znowu widziałem morze! No i sam zamek Książąt Pomorskich - rewelacja. Szczególnie jako przestrzeń do muzyki dawnej.